NEXT CHAPTER


.

.

II. Introduction







1 komentarz:

  1. Jak Ty to robisz, że przy ponad milionie wyświetleń nikt tu nie zostawia śladu po sobie? Może możliwość komentowania bezpośrednio pod rozdziałami poprawiłaby ten stan rzeczy?
    Ale wracając do tekstu... Podoba mi się wielowątkowość, i to naprawdę porządnie rozbudowana i przemyślana. Czuć jak Twoja wyobraźnia wprost szaleje i zamienia w coraz lepszy tekst :) I żeby nie było że słodzę, uwierz daleka jestem od zostawiania po sobie słów tylko dlatego że tak wypada.
    Dan.... super wykreowana postać. Początkowo przypominał mi nieco hybrydę Hala i Alexandra z "bez cukru" Mrocznej, ale to wrażenie szybko się rozwiało.Bardzo i ta postać przypadła do gustu, chociaż stwierdzenie że byłby bardzie skłonny do opowiedzenia się po stronie Voldzia nieco mnie troszkę rozczarowało, choć z drugiej strony...jak na kogoś kto niby nie chce się opowiadać po żadnej ze stron ...Hmm, wiem on jest po stronie Seva :). Ich rozmowy są po niesamowite, czytałam je po kilka razy.
    Sev - Harry ....Nie wiem może coś zgubiłam, ale nie za bardzo rozumiem czemu początkowo tak bardzo go gnoił. Może po prostu, jak na mój gust zbyt szybko zmiękł w stosuunku do chłopaka, ale doczytam to sobie jeszcze raz jak ogarnę całość. Byle tylko Severus nie stracił swojego image'u. W sumie nie takie nieprawdopodobne, jeśli pominąć kanon, w którym Harry funkcjonuje jako " skóra zdarta z ojca". Evans nigdy do mnie nie przemawiała, nie polubiłam baby i już...
    Voldek trochę dziwny, no ale zobaczymy co przyniosą nastepne części...może to te ludzkie cechy jakie w minimanym stopniu przejawia i ten wątek romantyczny z Bellą... Niby swój do swego cignie, ale ja chyba nie mogę czytać takich rzeczy. Moja wyobraźnia zaczęła podsówać mi takie obrazy, że muszę wysłać sowę do Seva z prośbą o Eliksir słodkiego Snu. Bez niego koszmary murowane:)Masz mnie na sumieniu :D
    POdobnie jak ja nie darzysz Dropsa sumpatią i chwała ci za to. Wszędzie musi wsadzać ten swój kinol i psuć ludziom życie. Ech, zakała magicznego świata. O Hermionie napiszę po następnej części, muszę ją przeanalizować.
    Na koniec tych moich wypocin ... Dent ... Myślałam że większego psychola niż nasz beznosy, znajomy czarnoksięznik świat nie widział, ale ten to ma nieźle zryte pod kopułą. No co za menda ... To Ci dopiero udał się czarny charakter Nic tylko pozazdrościć wyobraźni. Tak, wiem powtarzam się, ale jestem pod olbrzymim wrażeniem.
    Pozdrawiam cieplutko Anka

    OdpowiedzUsuń