8.07.2012

5.
Master of Alchemy Chemical Sciences and Potion Making





Severus Snape, Evan Rosier i Anthony Erwood wcisnęli się do zepsutej budki telefonicznej na rogu Tufton Street i Great College Street. Budka służyła jako jedno z wejść dla interesantów Ministerstwa Magii w Londynie.
Rosier nacisnął odpowiednie cyfry, po czym rozbrzmiał kobiecy głos.
- Ministerstwo Magii, proszę podać nazwiska i cel wizyty. 
- Anthony Erwood, Evan Rosier i Severus Snape, przyjacielskie odwiedziny - rzekł Erwood, uśmiechając się przy tym szyderczo.
Coś kliknęło, zazgrzytało, a ze szczeliny, w którą zwykle wsuwa się monety, wysunęły się srebrne prostokątne plakietki.
- Szanowni interesanci, przypominamy o konieczności poddania się kontroli osobistej i okazania różdżek do rejestracji przy stanowisku ochrony, które mieści się w końcu atrium. 
Budka zadygotała i nagle zaczęła bardzo szybko opadać, aż po minucie czy dwóch, zatrzymała się z hukiem.
- Ministerstwo Magii życzy panom miłego dnia. 
- Rozdzielamy się - powiedział Rosier gdy wyszli z budki.
Severus jeszcze w budce naciągnął na siebie swoją pelerynę niewidkę. Rosier i Erwood szybko zniknęli mu z pola widzenia.
Hol Ministerstwa był wielki i tętniący życiem. Lakierowana podłoga z ciemnego drewna, na granatowych ścianach miejscami pokrytych ciemnymi kafelkami, znajdowały się ciągle uaktualniające się tablice ogłoszeń. Po środku stała majestatyczna rzeźba z fontanną, na której wyryto napis: MAGIA TO POTĘGA. Severus sprawnie lawirował w masie tłumu pracowników i gości, co będąc niewidzialnym wcale nie było proste. Szybko wypił małą fiolkę eliksiru i niezauważony przez nikogo, minął stanowisko podpisane OCHRONA. Dalej przeszedł przez złote wrota do kolejnego, o wiele większego holu. Tam znajdowały się setki wind i kominków. Szybko podbiegł z do jednej z wind. Głośne podzwanianie i zgrzytanie zapowiadało zbliżanie się metalowej, pomalowanej na złoty kolor konstrukcji. Ktoś nadepnął Severusowi na pelerynę, tym samym sprawiając, że zsunęła się z niego, ale w tak wielkim tłumie nikt tego nie zauważył. Chłopak wszedł tyłem do windy, jednocześnie składając pelerynę. Gdy tylko krata zasunęła się, ktoś się do niego odezwał.
- Smarkerus!
Snape odwrócił się gwałtownie i stanął twarzą w twarz z Jamesem Potterem. Oprócz nich, w windzie nikogo innego nie było. Nic nie powiedział, ale zacisnął dłoń na różdżce. Potter miał na sobie typowy strój adepta szkolącego się na aurora - ciemnoczerwona koszula z wysokim kołnierzykiem i czarne spodnie z wysokim stanem.
- Jestem bardzo ciekawy co tu robisz - ciągnął Potter. - Ktoś cię zatrudnił? Jako ciecia?
- Piętro Siódme. Departament Gier i Sportów z Siedzibą Główną Brytyjskiej i Irlandzkiej Ligi Quidditcha, Zarząd Klubów Sportowych, Urząd Patentów Absurdalnych - rozbrzmiał kobiecy głos, a krata otworzyła się na moment. Severus mógłby wyskoczyć i skorzystać z innej windy, ale tkwił w miejscu. Nie miał w nawyku uciekać.
- Co tak zamilkłeś? Och, już wiem! Przyjechałeś by wytrzeć podłogę, co nie, Wycierusie?
- Twoją twarzą, Potter - syknął. Bardzo starał się pohamować złość.
Potter zaśmiał się krótko.
- Jeżeli to prawda, co mówią, nie powinieneś przychodzić do Ministerstwa, Snape.
- Jeżeli tobie miłe jest życie i zdrowie, nie powinieneś się do mnie zbliżać na odległość stu metrów.
- Wiesz co, Snape, nawet mi ciebie żal. Nie masz w swoim życiu zupełnie niczego ani nikogo, nawet twoja własna matka nie chciała się tobą zajmować.
- Piętro Trzecie. Departament Wypadków i Katastrof, Pogotowie Ratunkowe, Kwatera Główna Amnezjatorów,  Komitet Współpracy z Ludźmi Pozamagicznymi.
"Dalej, Potter, dalej, mów więcej, aż zabiję cię tutaj, w tej windzie i będę miał w nosie konsekwencje" pomyślał że złością.
- Radzę ci uważać na słowa, Potter. Jeżeli nie będziesz ostrożny, swoim zachowaniem bardzo szybko pozbawisz wszystkich swojego towarzystwa.
- Masz świadomość, że to groźba karalna?
- Piętro Drugie, Departament Przestrzegania Prawa...
- Ja ci nie grożę, ja cię uprzedzam.
Wyskoczył z windy i już miał odejść gdy Potter przytrzymał kratę i zawołał go:
- Ej, Snape! - Severus niechętnie się odwrócił. - Pozdrowić od ciebie Lily? - zapytał ze złośliwym uśmieszkiem.
Krata zasunęła się i po chwili winda ze szczerzącym się Potterem zniknęła. Severus stał jeszcze przez chwilę w miejscu, czując przykry ból w klatce piersiowej.
Po kryjomu nałożył znów pelerynę i wszedł w korytarz, który prowadził do Kwatery Głównej Aurorów. Wejście znajdowało się kilkaset metrów dalej. Do środka przedostał się przez uchylone podwójne, ciężkie dębowe drzwi. Hala podzielona była na boksy i pokoju, a przy każdym z nich wisiała plakietka. Nagle jedne z drzwi otworzyły się, a przez nie wyjrzał sędziwy mężczyzna w niebieskim garniturze i krótką siwą brodą.
- Jones, potrzebuję tego raportu o morderstwie w Leed z zeszłego tygodnia - powiedział do mijającego go mężczyzny, który skinął mu głową. Zanim Richard Evny zamknął drzwi, Severus dzięki zwinności zdołał wślizgnąć się do wnętrza jego gabinetu. Evny skierował się do biurka, z którego wziął stosik papierów i zaczął je w skupieniu kartkować. Severus wycelował w niego różdżkę i skoncentrował się.
- Avada Kedavra!
Mężczyzna usłyszał szept, ale nie zdążył zareagować. Wiązka cząstek trawiła go w klatkę piersiową i momentalnie spowodowała zatrzymanie akcji serca.
- Morsmordre - powiedział cicho zaklęcie, które pozwalało na pozostawienie Mrocznego Znaku.
Nie czekając ani chwili, wyszedł najdyskretniej jak mógł. Miał szczęście, że akurat nikt nie obserwował gabinetu Szefa Biura Aurorów. Puścił się biegiem, aby jak najszybciej dotrzeć do wind. Pomyślał, że znów ma szczęście gdy od razu napotkał wolną windę, do której od razu wskoczył. Jednak najwyraźniej wyczerpał limit szczęścia. Gdy tylko krata miała się zamknąć, dobiegli do niej James Potter i Syriusz Black. Jęknął w duchu, wstrzymał oddech i wcisnął się w kąt windy. Krata zatrzasnęła się hałaśliwie.
- Naprawdę spotkałeś Snape'a? Czemu mnie się to nie przytrafiło! - westchnął z żalem Syriusz. - Chętnie pogawędziłbym sobie ze  Śmiecierusem.
- Nie był zbytnio rozmowny. Ale bardzo jestem ciekaw co on tutaj robił.
- No na pewno nie szkoli się na aurora.
Obaj zanieśli się śmiechem.
- Powinni go wziąć do Departamentu Katastrof, jako idealny przykład ludzkiej katastrofy!
"Doprawdy, Black, twoje żary są jeszcze mniej śmieszne niż w czasach szkoły" pomyślał Severus.
Wyskoczył z windy gdy tylko zatrzymała się w Atrium.


*

- Co za głupie badziewie! - zirytował się Daniel, wyłączając budzik.
Był przekonany, że minionego wieczoru nastawiał go na dziewiątą rano, tymczasem ten zadzwonił właśnie w chwili gdy mijała dziesiąta. Wstał i ubrał się w rekordowym tempie. O jedenastej miał stawić się razem z Severusem w Rzymie przed Radą Egzaminacyjną. Obiecał Severusowi, że go obudzi. Biedak wrócił dotkliwie poturbowany bo coś poszło nie tak w ostatnim zadaniu jakie jemu, Dołohowowi i Avery'emu zlecił Voldemort.
Gratulując sobie pomysłu, by już wieczorem przygotować im śniadanie, tak że teraz wystarczyło je tylko podgrzać, Daniel pobiegł do pokoju Severusa. Chłopaka w środku nie było i jak przekonał się sprawdzając w biegu inne pokoje, w ogóle nie było go w domu. Domyśliwszy się, że ponownie został wezwany, Sauvage zabrał kilka eliksirów, wsadził tosty do tostera i w czasie gdy się piekły, stanął w progu drzwi wejściowych. Minęło niecałe piętnaście minut gdy z trzaskiem i iskrami Severus aportował się na podjeździe.
- Severus!
Jego szata była przesiąknięta krwią, a on sam był półprzytomny. Sauvage podniósł mu głowę i otworzył usta, by wlać do nich eliksir wzmacniający. Po chwili chłopak zamrugał.
- Która godzina? - wyszeptał z trudem.
- Wpół do jedenastej, ale uważam, że w takim stanie nie powinieneś pisać egzaminu.
- Dam radę - powiedział hardo, próbował wstać, ale udało mu się to dopiero z pomocą Daniela.
Sauvage westchnął i deportował się razem z nim wprost pod rzymską siedzibę Stowarzyszenia Mistrzów. Budynek mieścił się w pobliżu centrum miasta, zbudowany z czerwonej cegły, wejścia strzegły wysokie na trzy metry metalowe drzwi. Wokół mieściły się ławki, z których często korzystali spacerujący, tuż obok był park.
Daniel posadził ucznia na ławce i dał mu papierową torebkę, do której schował tosty i butelkę soku.
- Zjedz, przecież prawie nie masz sił - rzekł, sprawdzając zegarek. Mieli jeszcze dwadzieścia minut.
Wnętrze budynku przypominało trochę wnętrze Hogwartu. Szerokie korytarze ozdobione antykami i obrazami, eleganckie umeblowanie. Przy wyznaczonym dla Severusa pokoju stał wysoki mężczyzna, Paul Archibald. Przywitał się radośnie z Danielem.
- Dobrze się czujesz, młody człowieku? - zwrócił się z niepokojem do Severusa.
- Tak - odrzekł słabym głosem.
- Mieliśmy drobny wypadek.
- Jeżeli tak to można ubiegać się o zmianę terminu i...
- Nie - przerwał mu Snape. - Chcę pisać teraz.
- Wspaniale! Zapraszam do środka!
Pokój był jasny, owalny, pośrodku stało krzesło i stolik, na stoliku zestaw kilku długopisów, na przeciwko mieścił się długi, dębowy stół, przy którym siedziało dziewiętnastu egzaminatorów, dwudziestym z nich był sam Archibald. Wszyscy mieli na sobie odświętne, ciemnozielone szaty . Kiedy Severus zajął swoje miejsce, Paul położył przed nim plik arkuszy.
- Masz pięć godzin - powiedział, stukając różdżką w minutnik.
Przejrzał na szybko stos papierów, wedle zapowiedzi zawierał tysiąc pytań.

Pytanie 1.
Wypisz wszystkie znane Ci sposoby zastosowania smoczej krwi oraz przytocz znane z historii sytuacje, w których doszło do ich wykorzystania. 
...
Pytanie 12.
Opisz jak powinno się prawidłowo przygotowywać Wywar Żywej Śmierci, podaj autora przepisu i okoliczności w jakich pierwszy raz go uwarzył.
...
Pytanie 34.
Jakie właściwości posiada akonit i jak zmieniają się one w zależności od sposobu przyrządzania eliksiru?
...
Pytanie 41.
Opisz wszystkie składniki, sposób działania i przyrządzania tzw."złotego płynu".
...
Pytanie 56.
Ile razy i w którą stronę należy zamieszać Wywar Śpiączki w godzinę po jego przyrządzeniu?
...
Pytanie 64.
Przytocz zdanie, które stało się podstawą średniowiecznej alchemii.
Pytanie 65.
Komu przypisuje się wynalezienie aparatu destylacyjnego, kiedy żyła i jakie inne osiągnięcia ma ta osoba?
...
Pytanie 124.
Podaj w którym wieku i kto napisał dwudziestoośmiotomowe dzieło, w którym zawarł całość wiedzy alchemicznej?
Pytanie 125.
Opisz metodę otrzymywania octanu ołowiu(II), wszystkiego jego właściwości i zastosowania. 
Pytanie 126.
Podaj prawdziwe imię, nazwisko, narodowość i osiągnięcia człowieka znanego jako "Geber". 
...
Pytanie 203.
Kto jako pierwszy opisał kwas siarkowy oraz podał metodę otrzymywania stężonego kwasu azotowego?
Pytanie 204.
Jak nazywa się dzieło Parcelsusa i w którym roku zostało opublikowane?
...
Pytanie 394.
Kto jako pierwszy opisał sposób otrzymywania kwasu solnego, chlorku cyny (IV), siarczanu amonu, wody królewskiej oraz sposób rozpoznawania minerałów na podstawie kryształów uzyskanych po odparowaniu roztworu?
Pytanie 395.
W którym roku i kto opisał sposób wytwarzania siarczanu sodu przez działanie kwasem siarkowym na chlorek sodu?
Pytanie 396.
Dlaczego Rada Eliksirowarów zabroniła przyrządzania Wywaru Eryjskiego? W którym roku?
Pytanie 397.
Podaj jakie przepisy zostały zatwierdzone przez Radę Eliksirowarów w 1289 roku.
Pytanie 398.
Wymień przynajmniej dziesięć osób, którym udało się utworzyć przepis Kamienia Filozoficznego i podaj dokładne daty tych odkryć. 
Pytanie 399.
Opisz sposób przyrządzenia i napisz kiedy i jakie wprowadzono przepisy dotyczące zażywania Felix Felicis?
...
Pytanie 429.
Dlaczego należy zachować ścisłe proporcje przy mieszaniu razem krwi jednorożców z wodą i ile powinny one wynosić?
Pytanie 430.
Na kiedy i przez jakie wydarzenie datuje się koniec alchemii i początek chemii?
...
Pytanie 502.
Scharakteryzuj widmo emisyjne i widmo absorpcyjne.
Pytanie 503.
Za co w 1907 roku dostał Nagrodę Nobla w dziedzinie Fizyki Albert Abraham Michelson?
Pytanie 504.
Opisz praktyczne zastosowanie interferencji, opisz budowę i zasadę działania interferometru. 
...
Pytanie 587.
Wypisz sto znanych Ci trucizn. 
Pytanie 588.
Napisz przepisy dziesięciu trucizn, które wymieniłeś w poprzednim pytaniu.
...
Pytanie 697.
Wypisz wszystkie przepisy dotyczące podawania Eliksiru Prawdy obowiązujące w latach 1870-1939 i i dlaczego potem zostały zmienione?
...
Pytanie 999.
Opisz jakie głównie ma zastosowanie Czarna Magia przy warzeniu eliksirów?
Pytanie 1000.
Czy uważasz, że otrzymasz tytuł Mistrza Alchemii, Nauk Chemicznych i Eliksirowarstwa?

Widząc to pytanie, Severus ledwie powstrzymał chichot. Uznał je za bardzo sprytne posunięcie. Każdy ze zdających miał świadomość, że należało udzielić stu procent prawidłowych odpowiedzi, w stresie mogli chcieć ograniczyć ryzyko iż gdzieś wkradł się błąd i na ostatnie pytanie odpowiedzieć "Nie". Uśmiechnął się lekko i w miejscu na odpowiedź pod ostatnim pytaniem napisał:"Tak".
Zerknął na minutnik. Wypisał pięć z dziesięciu długopisów i skończył dokładnie dziesięć minut przed końcem wyznaczonego czasu. Od zawziętego pisania prawie nie czuł już nadgarstka i łokcia prawej ręki. Wyprostował się i uniósł lekko dłoń na znak ukończenia pracy.
Paul zabrał od niego arkusze i przemówił dopiero gdy ponownie zajął swoje miejsce przewodniczącego.
- Ta część egzaminu składa się ze stu pytań, na które musisz odpowiadać od razu i jak najbardziej szczegółowo. Pytania zadawane są przez wszystkich egzaminatorów po kolei. Gotowy? Zaczynamy, Anne - zwrócił się do kobiety, która siedziała na jednym z końców stołu.
Daniel jako Mistrz, który przygotowywał ucznia do egzaminu, mógł jedynie obserwować i miał absolutny zakaz odzywania się czy jakiegokolwiek komunikowania się z kimkolwiek obecnym na sali. Ale nie przeszkadzało mu to w posyłaniu Severusowi co jakiś czas uśmiechów wsparcia.
Część ustna była wyczerpująca, egzaminatorzy notowali cz odpowiedział poprawnie, ale nie przekazywali mu tych informacji. Każdy z nich siedział tak sztywno jakby połknęli kije od szczotek. Gdy to wreszcie się skończyło, Snape czuł się całkiem wyczerpany i tak jakby wpadł pod koła traktora, albo do mieszalnika z cementem. A czekała go jeszcze kilkugodzinna część praktyczna.
Archibald machnął różdżką, czym sprawił że odsunęły się długie, czerwone kotary i odsłoniły wypełnione ingrediencjami półki. Podszedł do stolika Severusa i podał mu jedną kartkę.
- To są nazwy eliksirów, które masz za zadanie przygotować. Trzy godziny.
Severus zerknął wrogo na minutnik. Irytujące tykanie wcale nie pomagało mu w koncentracji. Natychmiast zabrał się do pracy, podane eliksiry okazały się bardzo wymagające, ale wszystkie z nich kilkukrotnie przygotowywał razem z Danielem i znał przepisy na pamięć. Skończył na półgodziny przed czasem.
- A teraz - rzekł Paul, zabierając od niego buteleczki uwarzonych wywarów. - ostatnia część zadania. - Postawił przed nim mały kociołek. - Masz półgodziny na wymyślenie eliksiru. Składniki zapisz na tej czystej kartce.
W pierwszej chwili poczuł panikę. Półgodziny na przygotowanie eliksiru to mogło być dużo lub bardzo mało czasu, wszystko zależało od mikstury, ale jak miał wymyślić w tym czasie coś nowego? Nad eliksirem na bazie tojadu pracował przez kilka miesięcy! Już w chwili gdy czuł, że zdobył tytuł, poczuł się przegrany. Jego usta wykrzywiły się. Teraz wiedział dlaczego mało kto zdawał ten egzamin. Z mieszaniną smutku i złości wbił wzrok w pusty kociołek. Od tego pisania, krojenia, mieszania, wyciskania niemiłosiernie bolały go dłonie. Już nie wspominając o wcześniejszych torturach.
Westchnął i już prawie się poddał, kiedy wpadł mu do głowy pomysł. Zaczął od pokrojenia wanilii.

- Zapraszam za tydzień z tym kwestionariuszem - powiedział Archibald gdy po zakończeniu egzaminu żegnał się z nim i Danielem.
Zanim wyszli, na chwilę usiedli na ławce w korytarzu aby porozmawiać. Severus bezwładnie oparł głowę o ścianę.
- Jestem wykończony, chyba prześpię cały ten tydzień.
- Należy się! Jak ci się podobały pytania?
- Szczegółowe, bardzo, bardzo szczegółowe - odparł, ziewając.
Daniel uśmiechnął się do niego i mocno zacisnął dłoń na jego ramieniu.
- Jestem z ciebie bardzo dumny.


Następnego dnia, kiedy Daniel zapukał do pokoju Severusa, chcąc zaproponować mu małe przyjęcie i kosztowanie wina, aby uczcić napisany egzamin, nie znalazł w środku ani Severusa ani jego rzeczy.